Szukaj


Istocznik wczoraj i dziś - krótka historia kwartalnika Bractwa Młodzieży Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej

Do rąk Czytelników trafiło już trzydzieści numerów Istocznika. Dzięki wkładowi wielu osób udało się podtrzymać przez tyle lat ideę tworzenia czasopisma Bractwa Młodzieży Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej. Poniżej przedstawiamy Państwu wspomnienia osób związanych z powstaniem i istnieniem Kwartalnika.

Historia powstania przedstawia się niezwykle interesująco. Oto jak pierwsze kroki Istocznika wspominają: Anna Jawdosiuk-Małek, Joanna Osypiuk, Katarzyna Hasiuk oraz ks. Marcin Gościk - opiekun duchowy BMP Diecezji Lubelsko-Chełmskiej.

Anna Jawdosiuk-Małek: Pierwszy numer gazety, a właściwie zerowy - bo taki był , a jeszcze bez nazwy - stworzyliśmy pod kierownictwem o. Marcina Gościka. Gazetkę zwinęliśmy w rulon i przewiązaliśmy czerwoną wstążką. Rozdawaliśmy to nasze pierwsze wydanie w Chełmie, na święcie Męczenników (stąd właśnie czerwona wstążka) Chełmskich i Podlaskich [pierwsza niedziela czerwca - przyp. red.]. Chcieliśmy zaciekawić Czytelników tym, co przygotowaliśmy, czyli pierwszym numerem gazetki Bractwa Młodzieży Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej.

Sama nazwa również nie była łatwym wyborem. Dlaczego? Odbyło się dość burzliwe spotkanie na mojej stancji. Spotkała się Redakcja formującego się czasopisma wraz z o. Marcinem i po gorących debatach spośród kilku propozycji („źródło", „katedra", „sobór", „istocznik") wybraliśmy „istocznik". W kilku numerach widniała podwójna nazwa „Źródło-Istocznik", a to dla zapoznania się ze znaczeniem słowiańskiego słowa - wspomina Ania.

Czasopismo tworzyli również m.in.: Joanna Osypiuk, Marta Stangryciuk (dziś Majdańska), Tomasz Tarasiuk, Marta Dmitruk (dziś Cecha) i kilka innych osób, które nas wspomagały. Nie można nie wspomnieć o matuszce Monice Gościk, która włączyła się w tworzenie gazety, dawała pomysły, pisała artykuły i składała Czasopismo. Serca obecnej Redakcji się radują, bo matuszka Monika robi to nieustannie do dziś!

"Istocznik" z czasem się zmieniał, przybyło mu powagi i profesjonalizmu, ale tak jak na początku - i dziś na łamach gazety nie brakuje humoru, a co najważniejsze - z roku na rok powiększa się grono osób piszących, współpracujących i w różny sposób związanych z Czasopismem. Warty odnotowania i cieszący jest fakt, że pojawiły się artykuły po ukraińsku, a szata graficzna stała się profesjonalna - kończy swoją opowieść o istocznikach historii Istocznika pierwsza jego Redaktor - Ania Jawdosiuk-Małek.

Joanna Osypiuk : Kiedy w 2006 r. pomyśleliśmy: „A może stworzymy naszą bractwową diecezjalną gazetkę?", nikt z nas nawet nie przypuszczał, że tworzymy trwałe narzędzie do informowania o naszej działalności, a także edukowania naszych Czytelników.

Osobiście najbardziej cieszy mnie fakt, że gazeta pomimo wielu trudności, np. dużej rotacji w zespole redakcyjnym i wolontarystycznego charakteru pracy, problemów finansowych, itp., przetrwała już ośmioletnią próbę czasu, stale się rozwija i podnosi swoją jakość. Pierwsze numery to było kilka stron powielanych na czarno-białym kserze spiętych zszywaczem. Obecnie mając w rękach już trzydziesty numer, kilkadziesiąt stron w kolorowej okładce drukowanych w drukarni z nadanym nr ISSN archiwizowanym w Bibliotece Narodowej, nie można nie zauważyć metamorfozy, jaka się dokonała.

Przykład Istocznika pokazuje, że z Bożą pomocą chcąc i konsekwentnie działając można wiele osiągnąć. Redakcji życzę kolejnych jubileuszowych numerów!

Katarzyna Hasiuk przez dłuższy czas pełniła rolę Redaktor Naczelnej, godząc te obowiązki z pracą w Zarządzie. Dziś miło wspomina swoje lata pracy w Bractwie. Opowiadając o swojej życiowej bractwowej przygodzie, nie może nie wspomnieć o pracy w redakcji Istocznika: Wszystko zaczęło się latem 2006 roku. (…) W październiku w Lublinie odbyło się Walne Zgromadzenie Bractwa Młodzieży Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej. Podczas obrad został wybrany zarząd, w skład którego weszłam również ja. Przypadła mi rola sekretarza. Chociaż do końca nie wiedziałam, na czym będzie polegać moja praca, czym dokładnie będę się zajmować, czy sobie poradzę, wiedziałam, że dołożę wszelkich sił, aby razem z innymi zbudować solidne fundamenty naszej organizacji. Początkowo do moich obowiązków należało pisanie sprawozdań z każdego spotkania BMP, prowadzenie kroniki, pomoc przy organizacji różnych przedsięwzięć, jednak obowiązków zaczęło przybywać. Z biegiem lat „awansowałam" na członka zarządu, następnie wiceprzewodniczącą. Przypadła mi również rola redaktora kwartalnika „Istocznik".

Gowienia, kolędowanie, małanki, Światowy Dzień Młodzieży Prawosławnej, pielgrzymki do Chełma, Kostomłot, Turkowic, św. Górę Grabarkę, obozy robocze, letnie spotkania, ogniska, wyjazdy za granicę, spotkania chóru BMP, kolejne wydania „Istoczika"… Gdyby ktoś mi zadał pytanie: „Żałujesz? Przecież mogłaś spędzić ten wolny czas w inny sposób…" Oczywiście, że nie żałuję. Taka myśl nigdy nie przyszła mi do głowy. Mimo tego, że często pojawiały się łzy smutku, niekiedy nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka, pojawiały się problemy natury technicznej, to radość, zadowolenie i uśmiech, jakie widziałam na twarzach uczestników spotkań, były największym wyrazem wdzięczności. Bractwo nauczyło mnie wielu cech i zachowań, które w dorosłym życiu są mało spotykane. Bezinteresowna pomoc innym, skrupulatność, zaangażowanie, odpowiedzialność, czerpanie radości z podjętego działania i najważniejsze… uśmiech, który daje radość innym i przekonuje, że warto robić wiele ciekawych rzeczy bez żadnej korzyści.

Ks. Marcin Gościk, koordynator i członek redakcji od początku istnienia Istocznika: Jak przypomnę sobie pierwsze numery gazety i porównam je z obecnymi egzemplarzami, to widzę, jaką ewaluację przeszła młodzież działająca w diecezjalnym bractwie. Nasz periodyk zmieniał się i nadal zmienia na lepsze. Zespół redakcyjny potrafi zauważać błędy i wyciągać wnioski. Przeobrażenie z kserowanej broszury do kilkudziesięciu stronicowego czasopisma z kolorową okładką i numerem ISSN jest wynikiem wielkiej wiary, entuzjazmu i bezinteresownego oddania Cerkwi prawosławnej. Kto stoi za sukcesem „Istocznika"? Redakcyjna młodzież, której prace początkowo koordynowałem sam, a teraz wspólnie z ks. Janem Grajko. To dzięki tym młodym ludziom „Istocznik" nazywany jest fenomenem. Po pierwsze dlatego, że wydano już 30-ści numerów, pomimo trudności technicznych i rotacji w zespole, ale przede wszystkim bezinteresownego zaangażowania w pracę nad dokumentowaniem dziejów naszej diecezji.

Nasze działania od samego początku były wspierane przez Ordynariusza Diecezji, Arcybiskupa Abla, który widział potencjał młodzieży oraz doceniał wartość gazety, która stała się nieodłączną częścią działalności diecezji lubelsko-chełmskiej.

Dziś „Istocznik" jest symbolem wiary przeradzającej się w czyny, iż z niczego można stworzyć coś, że wiara bez uczynków jest martwa, że ucząc się edukujemy innych, a czerpiąc ze źródła stajemy się mocniejsi. Porównując młodzież, która rozpoczynała pracę przy „Istoczniku" z obecną, można zauważyć wspólny mianownik jakim jest entuzjazm, głęboka wiara oraz oddanie dla dobra Cerkwi. Faktem staje się to, że młodzi ludzie stanowią mocny fundament naszej Cerkwi, świadomi swoich korzeni, ubogaceni piękną tradycją oraz pełni wiary.

Funkcję Redaktora Naczelnego pełniła również Katarzyna Sawczuk. Natomiast działem ukraińskim już od dłuższego czasu zajmuje się Olga Kuprianowicz. Z Istocznikiem współpracuje szereg osób ze środowiska naukowego, m.in. Wiesław Romanowicz, Jan Gajur, Stefan Dmitruk, Ludmiła Czeberkus.

Swój wkład w tworzenie gazety miało wiele osób. Począwszy od aktywnie piszących po redaktorów, opiekunów duchowych, korektorów, konsultantów i składających. Nie sposób nie wspomnieć o duchownych: ks. Janie Grajko, który pełni rolę koordynatora zespołu, ks. Janie Łukaszuku, który włączył się jako osoba odpowiedzialna za konsultację teologiczną i wreszcie ks. Marcinie Gościku - opiekunie duchowym BMP Diecezji Lubelsko-Chełmskiej i jednocześnie kwartalnika Istocznik, który redaguje, nadzoruje korektę oraz dba o wydanie każdego kolejnego numeru. Na jego oczach formowały się kolejne składy redakcyjne, tworzyły się nowe teksty, redakcja borykała się z różnymi problemami, jednocześnie wspólnie je rozwiązując. Składem gazety zajmuje się po dzień dzisiejszy matuszka Monika Gościk. Jej nieoceniona praca i trud sprawiają, że Istocznik ma profesjonalną szatę graficzną i do naszych rąk trafiają kolejne jego numery.

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy tworzyli i tworzą Czasopismo: wyżej wymienionym duchownym, matuszce Monice, redaktorom, osobom zaangażowanym w pisanie tekstów, korektorom. Dziękujemy Czytelnikom oraz ofiarodawcom. Bez Was Istocznik nie mógłby funkcjonować. Każda wpłata przybliża nas ku pomyślnemu wydrukowi kolejnego numeru. Zapraszamy osoby chętne do współpracy! Jeśli macie jakieś pomysły lub propozycje na napisanie tekstu, piszcie do nas : istocznik@wp.pl

Autor: Natalia Gierasimiuk

(tekst ukazał się w Istoczniku nr 3(30)/2014)

Zainteresowanych dostępem do biężącego wydania Istocznika prosimy o kontakt: istocznik@wp.pl.

Zapraszamy do pobrania archiwalnych numerów Istocznika: